Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/354

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prawie jednoczesnym z postanowieniem, a ta niepohamowana porywczość widnieje im z każdej żyły. Czyste uosobienie średnich wieków! To też przy postaciach Matejki postacie innych malarzy wydają się słodkie, jak np. Kazimierz Wielki — Żmurki.
O innych obrazach tego malarza pisaliśmy już poprzednio i doszliśmy do przekonania, że Żmurko jest to wielki talent na drodze do maniery. Kazimierz Wielki z Esterką nie zmieniają tego sądu. Obraz to niezmiernie efektowny, jeden z takich, które młodym imionom jednają popularność więcej szybką niż trwałą. Ile tam mroku, półmroku, efektownych a niespodziewanych świateł, zestawiania ciemnych i jasnych barw! Akcja żywa i gorąca. Król oczarowany dał przywilejowy pergamin, a teraz patrzy zamglonemi oczyma w piękną Żydówkę, która uchyla kotarę. Kompozycja polega na przeciwstawieniu lubieżności z chytrością niewieścią. Idea sama przez się niezbyt wysoka, tem mniejsze sprawia wrażenie, że artysta ani ją sobie ważył wielce, ani oddał szczerze. Chodziło mu więcej o sposobność do brawury kolorytowej i sposobność znalazł w wschodnim typie i stroju pięknej żydówki, w stroju królewskim i półmroku komnaty. O tem widocznem zamiłowaniu efektów kolorytowych mówiliśmy już poprzednio i nie mielibyśmy go za złe artyście, gdyby to zamiłowanie było szczerem i gdyby nie przebijała przez nie chęć zaimponowania widzowi sposobami, nie stojącemi na wysokości poważnej sztuki. Ten ostatni wzgląd prowadzi do przesady kolorytowej, widocznej w zbytniej białości na ciele Esterki, w jakimś nacisku na uzmy-