Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych obsłon, należy powiedzieć jasno: gdzie indziej indywidua lub obszerniejsze jednostki społeczne, w rozwoju dziejów, dążyły do tego, by wytworzyć silne państwo, słowem, istniały dla państwa, — u nas przeciwnie, instytucje rozwinęły się chorobliwie w taki sposób, że państwo zostało podporządkowane jednostkom. Nie umieliśmy wytworzyć państwa, a zatem i siły, a zatem nie mogliśmy spełnić leżących przed nami zadań — i upadliśmy. Oto kwintesencja poglądów szkoły najnowszej. Jest ona zupełną reakcją szkoły lelewelowskiej i jako reakcja idzie może za daleko, — może nadto jest jednostronną. Profesor Szujski jest zresztą zbyt wytrawnym historykiem i rozważnym mężem, by miał być najjaskrawszym wyrazem tej szkoły. Rolę tę zostawia on lekkiej jeździe historycznej, przydatniejszej do harców. Sam zastrzega się nawet, mówiąc, że „w nowym kierunku może być przesada i jednostronność, od czasu do czasu się pojawiająca“. Ma ten kierunek niezawodnie swoje zasługi. Profesor Szujski mówi o nim, że: „uprzątnął on stanowczo nieszczęśliwy a długotrwały obłęd: obronę i apoteozę anarchii“. — Na to zgadzamy się zupełnie, z tem jednak zastrzeżeniem, że przesada nowego kierunku zarówno zasługuje na zaznaczenie, zarówno może nauczyć jednostronności i wprowadzić w błąd myślący ogół. Z tego, co najjaskrawsi zwolennicy nowej szkoły mówią, zdawać by się mogło, że wytworzenie silnego państwa uważane jest przez nich za najwyższy ideał, do którego dążyć powinny były społeczeństwa, a zdolność do wytwarzania za naj-