Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom IV.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o biegłości pana Pachulskiego i Bryknera, o bardzo miłym głosiku panny Makowskiej, o dobrych chórach, o artystycznej grze p. Adamowskiego na skrzypcach, o silnym głosie panny Szczepkowskiej, o efektownych popisach panny Szwarcenberg i innych pięknych rzeczach, — ale zawsze... Och, te upały! Drugi popis, Instytutu Głuchoniemych, jak zawsze, tak i w tym roku wywołał prawdziwe uwielbienie, tak dla dyrektora, jak dla nauczycieli pożytecznego tego zakładu, którzy z takiem poświęceniem i tak umiejętnie niosą pomoc upośledzonym od natury istotom.
Cześć pracy i wytrwałości!