Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/040

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   32   —

i główkę Nel i uścisnęli prawicę Stasia, przyczem kapitan Glen, któremu rezolutny chłopiec bardzo się podobał, rzekł nawpół żartem, nawpół naprawdę:
— Słuchaj, mój chłopcze! Kto wie, gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach możemy się jeszcze spotkać w życiu. Pamiętaj jednak, że zawsze możesz liczyć na moją życzliwość i pomoc.
— I wzajemnie! — odpowiedział z pełnym godności ukłonem Staś.