Strona:Henryk Sienkiewicz-Na polu chwały 1906.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przychodzi. Główna rzecz, iżeś tej pannie zapowiedział, że więcej tam nie wrócisz. Młodość bywa płocha, a gdy nią tęsknota powoduje, tak się jako miesiąc na niebie odmienia. I miłość jest też jako luna mendax, która, gdy pokazuje, że się zmniejsza, to właśnie rośnie i do pełni się przybliża. Jakże więc? masz-że szczerą intencyę dotrzymać tego, coś zapowiedział?
— Powiedziałem: „tak mi dopomóż Bóg“, a jeśli chcecie, ojcze, to takową przysięgę zaraz na krzyżu powtórzę.
— A co zamierzasz z sobą czynić?
— Iść w świat.
— Tego czekałem, bom ci już dawno to radził. Wiedziałem, co cię tu trzyma, ale teraz, gdy się powróz urwał — tak! — idź w świat. Niczego tu nie doczekasz, nic cię dobrego nie spotkało i nie spotka. To była zguba dla ciebie! Szczęście, żem był oto blizko i żem cię chociaż w łacinie i w robieniu szablą trochę wyćwiczył — inaczej byłbyś tu schłopiał. Nie dziękuj, Jacuś, bo to było ze szczerego afektu. Tęskno mi też będzie bez ciebie, ale nie o mnie chodzi. Idziesz w świat, to, jak rozumiem, znaczy, że chcesz się do wojska zaciągnąć. To najprostsza i najgodniejsza droga, zwłaszcza, że wojna z pogany idzie. Pióro i kancelarya, pewniejsza, powiadają, niż promocya od szabli — ale mniej to przystoi takiej, jak twoja, krwi...
— Nie myślałem też o innej służbie — odrzekł Taczewski. — Ale przecie do piechoty się nie zaciągnę, a nijak mi do górniejszych chorągwi, bom hołysz.
— Szlachcic, który ma łacinę w gębie, a szablę w dłoni, zawsze sobie da rady — przerwał ksiądz — wszelako niema gadania, że poczet zacny musisz mieć. Trzeba się o tem naradzić. Tymczasem powiem ci rzecz, o której dotąd nie mówiłem. Mam dla cię