Strona:Henryk Sienkiewicz-Na jasnym brzegu.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak jest. Masz pan już bilet?
— Mam miesięczny. Będzie nam ciasno w pociągu.
— Pojedziemy w korytarzu wagonowym.
— To prawdziwy Exodus? co? a każdy wiezie swój grosz wdowi. Dzień dobry, panie Kresowicz! Cóż pan mówi o tutejszem życiu? Zrób pan jaką uwagę ze stanowiska swego stronnictwa.
Kresowicz począł mrugać oczyma, jakby nie mogąc zrozumieć, czego od niego chcą, poczem odrzekł:
— Ja się zapisuję do stronnictwa milczących.
— Wiem, wiem!... Tęgie stronnictwo: albo milczy, albo wybucha....
I począł się śmiać.
Tymczasem jednak zadzwoniono na odjazd i trzeba się było śpieszyć. Z peronu dochodziły wołania: »en voiture! en voiture!» Po chwili Swirski, Kre-