Strona:Henryk Sienkiewicz-Na jasnym brzegu.pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tymczasem panie Cervi zdjęły kapelusze i panna Marya zapytała:
— Co teraz trzeba robić?
— Teraz trzeba przedewszystkiem rozpuścić włosy — rzekł Swirski.
I zbliżył się ku niej, ona zaś podniosła obie ręce do głowy. Widać było, że ją to zawstydza i wydaje jej się dziwnem, ale zarazem miłem. A Swirski patrzył na jej zmieszaną twarz, na spuszczone powieki, na przegiętą w tył postać, na wykwintny rysunek bioder — i mówił sobie, że w tym wielkim śmietniku nicejskim odkrył podwójną, prawdziwą perłę.
Włosy spadły po chwili na ramiona. Panna Cervi potrząsnęła głową, chcąc je rozproszyć i wówczas pokryły ją zupełnie.
Corpo Dio! — zawołał Swirski.
Poczem przyszła kolej na czynność jeszcze trudniejszą, a mianowicie na układanie modelki. Swirski widział do-