Strona:Henryk Sienkiewicz-Na jasnym brzegu.pdf/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

są za to, że postąpił w swej pracowni, jak człowiek z sercem prawem i tkliwem, które zrozumiało dziewczyny boleść, jej wstyd i jej ofiarę. Największą jednak przyjemność uczyniło mu spostrzeżenie, że w nieśmiałości panny Cervi i w jej wdzięcznych spojrzeniach było takie jakieś zakłopotanie, jakie może odczuwać młoda dziewczyna wobec człowieka, względem którego czuje się całą duszą zobowiązana, a który przytem, wedle wyrażenia Swirskiego: »nie wyszedł jeszcze z obiegu«. Miał czterdzieści pięć lat i, pomimo młodego serca, zaczynał chwilami o sobie wątpić, więc lila wstążka i owo spostrzeżenie sprawiły mu prawdziwą uciechę. W końcu począł rozmawiać z niemi z takiem poszanowaniem i czujnością, jak z kobietami z najlepszego towarzystwa i, widząc, że je tem ujmuje coraz więcej, sam czuł się zadowolony. Na pożegnanie uścisnął obydwom dłonie, a gdy