Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/381

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— La Rochenoire wymarnuje tylko ludzi, którzyby mi się przydali.
Oficerowie spojrzeli po sobie w milczeniu.
Przecie zamiast uderzyć na Deux-Pouts mógł Mirza pójść na ratunek La Rochenoirowi, bo wtedy mieliśmy już ruchy swobodniejsze. Kolumny ruchome były przetrzebione, znaczniejsze zaś siły ściągnęli niemcy przeciw armiom regularnym.
Wieczorem tego dnia przyleciał od La Rochenoira oficer z rozkazem, żeby Mirza natychmiast maszerował do głównej kwatery.
Pamiętam tę chwilę, jak dziś. Było to w merostwie Deux-Pouts. Oficer stał we drzwiach, trzymając palce przy daszku kepi, Selim zaś siedział przy stole, odczytując powoli rozkaz.
Patrzyłem na niego bacznie. Trudy wojenne widne były na jego twarzy. Wychudł, pobladł i jakgdyby postarzał, a przytem jakiś odcień surowości przebijał z tych tak dawniej słodkich, młodzieńczych rysów. Znać w nim było człowieka, który