Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Mania Rossowska przypatrzyła się bacznie młodzieńcowi, pokazywanemu przez Fanię, i odrzekła:
— To coś nowego.
— Wiesz, że ja go znam jakoś.
— Ja go nigdy nie widziałam.
Proszę wystawić sobie zdziwienie Fani, gdy po chwili nieznajomy przedstawił się jej matce, a potem wraz z synem gospodarza domu zbliżył się ku niej.
Mademoiselle! — zawołał syn gospodarza — j’ai l’honneur de vous presenter monsieur Iwaszkiewicz, ingénieur.
Fania zarumieniła się przeciw wszelkim prawidłom dobrego tonu, który nakazuje obojętność, i nie mogła się wstrzymać od dość głośnego objawu zdziwienia.
Poczem spojrzała ciekawie na towarzysza lat dziecinnych! Och! zmienił się bardzo! Dawniej był to sobie poczciwy i nieśmiały Maciuś, a teraz siedział koło niej mąż dojrzały, który więcej zdawał się badać ją, niż usiłował bawić. A mówił przytem poważnie; nie odwoływał się do wspomnień z ogródka. Maciuś nie podobał się Fani.