Przejdź do zawartości

Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.3.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

giego Głuchowa nie sprzedał, dla tej dobrej przyczyny, że go nie ma.


Berlin, 5 Września.

Jestem w Berlinie, a jestem tu dlatego, że uciekłszy z Wiednia, musiałem gdzieś pojechać. Do Płoszowa nie mogłem — tam ona przyjeżdża.
Byłem tak przekonany, że mnie żadna siła ludzka od niej nie oderwie, iż sama myśl zerwania tego stosunku wydawała mi się dziką. A no! pokazuje się, że niczego nie można przewidzieć, bo oto odjechałem i wszystko skończone. Jestem w Berlinie. Zdaje mi się, że mam w głowie koło rozpędowe jakiejś maszyny. Tak się to wszystko obraca, że aż boli — alem nie zwaryował! Wszystko wiem, wszystko pamiętam. Mój lekarz miał słuszność: warjują tylko słabe głowy. Mnie się to nie mogło przytrafić także i dlatego, że to czasem może być bajecznem szczęściem.


6 Września.

Jednak chwilami myślę, że mój mózg wykipi. Bo, że porządna kobieta, która spędziła z mężem kilka miesięcy, może poczuć się w stanie