Przejdź do zawartości

Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.1.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ona wyszła za Kromickiego, ale jak ja mogę choć słowo powiedzieć, ja, która czuję się i tak winną względem Anielki. Mnie opanowała zanadto chęć ożenienia cię i nie obliczyłam, co za następstwa mogą wyniknąć stąd dla Anielki. Moja wina, ale też cierpię niemało i modlę się codzień za to dziecko.
«Oni wyjeżdżają po ślubie na Wołyń. Celina zamieszka u mnie w Warszawie; gadała o Odesie, ale nie puszczę jej za nic. Ty, mój drogi, wiesz, jakam szczęśliwa, gdy cię widzę, ale nie przyjeżdżaj teraz do Płoszowa, zrób to dla Anielki. Jeśli chcesz, to ja zaraz potem przyjadę do ciebie; Anielkę trzeba teraz oszczędzać».
Po co ja mam się oszukiwać!? Ilekroć odczytuję ten list, chce mi się głową o ścianę tłuc — i to już nie z gniewu, nie z zazdrości, ale z żalu!


23 Czerwca.

Niepodobna mi było założyć rąk i dać już zupełnie za wygraną. To byłoby potworne małżeństwo. Dziś, we czwartek, wysłałem do Śniatyńskiego depeszę, w której zakląłem go na wszystkie świętości, by w niedzielę był w Krakowie. Sam wyjeżdżam tam jutro. Prosiłem go,