Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/356

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nowo u nas zaszczepić, i zbrojno najechał swojego prawego pana: za to jego potomkowie walają się z popowiczami i mieszczuchami po sieniach gubernatorów narzuconych przez rządy najezdnicze. Dom Sapiehów na Litwie nienasycony był w domaganiu się starostw; ciągle burzył się, pokąd nowym udziałem skarbu rzeczypospolitej królowie go zaspokoili, nim na nowo łakomstwo nie wznieciło zaburzenia: za to jego potomkowie, chociaż ze wszech miar godni, do ubóstwa przyszli. Był jeden wojewoda, co uważał swój dom być poniżonym, że syn jego pojął pannę starożytnego rodu, ale którego blask z jego domem się nie równał: kazał ją porwać, by zmusić do rozwodu, bo taka była myśl jego; jeno słudzy chcąc lepiej jeszcze usłużyć swojemu panu, utopili niebogę. I to się działo w królestwie chrześcijańskiem! Cóż z tego wynikło? Oto pan wojewoda nie mógł znieść, że jego jedynak skojarzył się z ubogą szlachcianką, która jednak senatorów liczyła przodkami; a później tenże sam syn ożenił się z nierządnicą, co ją wydobyli z pomiędzy jatek carogrodzkich, a która goryczą i hańbą schyłek jego żywota zatruła. Wieleż to mamy przed oczyma przypadków, że dziad nie pozwalał na sejmach, aby ustanowiono podatki i pomnożono wojsko na oparcie się Moskwie; a teraz taż sama Moskwa cały majątek, z której małej cząstki nie chciał poświęcić, potomkom zabrała, i wnuki są wskazani flintę dźwi-