Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/350

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XVII.
PALESTRA STAROPOLSKA.

Zdaje mi się, że odkąd świat był światem, nigdy nie było takich przemian w tak krótkim czasie, jak jest życie moje. Wszystko się albowiem odmieniło: stan, obyczaje, religia, ludzie, tak, że gdyby człowiek dzisiejszego wieku mógł mieć przed oczyma obraz dawnych czasów, nie poznałby swojej ojczyzny, a jeszcze mniejby ją poznał wskrzeszony starzec, co przeżywszy panowanie dwóch Sasów, w pierwszej połowie królowania Stanisława Augusta rozstał się z tym światem. Czy więcej było rozumu dawniej, czy teraz? To zadanie jabym tak rozwiązał: teraz więcej ludzi rozumnych i nierównie więcej; ale dawniej kto był rozumny, rozumniejszy był od takiego, co mu dziś największy rozum przyznają. Jakoś to dawniej nie było tych ludzi rozumnych ogólnie; każdy rozum swojej rzeczy pilnował. Ten był teologiem, ów jeometrą, tamten prawnikiem, inny wierszopisem; i takich było nie wiele, a lada kto nie przywłaszczał sobie prawa do rozumu. Szlachcic otwarcie wyznawał: »Ja sobie prosty człowiek, tegom się nie uczył i w tem objaśnienia dać nie umiem; ale mój sąsiad te rzeczy dobrze zna i panu je opowie.« Teraz pełno ludzi, o których powszechnie mówią, że są rozumni; ale zapytaj, czy prawnik? — nie; czy teolog? —