Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/264

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

u niej wziętość, a chociaż to samo dowodziło, że nie najpoczciwiej szli, jednakże byli Polakami i za nami obstawali. Więc carowa wysłała do Smoleńska bardzo godnego jakiegoś senatora, aby się upewnić, czy to tak jest lub nie. Gubernator chcąc utaić swoje postępki z nami dwoma, sam ułatwił nam ucieczkę; bo z innymi dość ludzko się obchodził, żadnych okrucieństw się nie dopuszczał i ich wyznań nie miał powodu się obawiać. Niech mu Bóg nagrodzi! Dobrze że nie kazał nas podusić, bo tym sposobem mógłby jeszcze lepiej zatrzeć co nabroił.
Tak to czasem niemasz złego, co by na dobre nie wyszło; w Smoleńsku tylko nas dwóch z pomiędzy wszystkich konfederatów batogami bito — aleśmy za to ojczyźnie naszej prędzej na nowo służyć mogli, kiedy nasi koledzy jeszcze długo po nas musieli siedzieć na wygnaniu.




XIII.
SICZ ZAPOROZKA.

Chociaż urodziłem się Litwinem, ziemianinem nowogrodzkim i to mam sobie za zaszczyt, przytem wzdłuż i w szerz kilkakrotnie całą Polskę przebiegłem, nie mogę nie przyznać, że Ukraina jest najpiękniejszą naszą dzierżawą. Tam ziemia prawie bez pracy obdarza rolnika niezliczonym