Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IX
U SĘDZIEGO ŚLEDCZEGO

Dwóch żołnierzy z bagnetami wysadza Strzeleckiego z zakratowanego omnibusu, stanowiącego inwentarz „Pawiaka”. Wchodzą na pierwsze piętro. Tu znajduje się oddzielna celka, gdzie kilku aresztantów, w szarych więziennych kostjumach lub we własnem ubraniu, oczekuje wezwania do sędziego śledczego.
Janek Strzelecki ma na sobie własne ubranie.
Twarz jego przez czas, odkąd znajduje się w zamknięciu, zmieniła się do niepoznania. W chwili, kiedy go widzieliśmy po raz pierwszy, podczas aresztowania, znajdował się także w stanie nienormalnym, jakgdyby nieprzytomny lub niewyspany. Widocznie jednak było to chwilowe...
Obecnie cała twarz jakgdyby osunęła się na dół. Pod oczyma ma głębokie sine doły. Usta zacięły się. Nieogolony od kilku dni, w brudnej bieliźnie, robi tem przykrzejsze ogólne wrażenie. Na twarzy zastygł mu jakiś niby uśmiech, niby skrzywienie.