Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzieja. Jakób był dobrą znajomością ajenta, który zresztą mógł się pochlubić, że znał sporo osób w mieście. Widok stróża był dla „Frygi“ całem odkryciem. Wiedział przecie dobrze, że Jakób jest stróżem w domu na Sapieżyńskiej, Nr..., jeśli tylko przypadkiem od tygodnia, co było mało prawdopodobne, nie zmienił służby.
A więc „Fryga“ znajdował się na Sapieżyńskiej. Niewiele kto zna tą wąską uliczkę, idącą kręto od Franciszkańskiej, mniejwięcej równolegle do Nalewek. Tyły tej posesji wychodzą na tyły domów położonych po prawej stronie Nalewek, pomiędzy Franciszkańską a Muranowską. „Fryga“ skombinował w tej chwili, iż na tem właśnie polega wyjaśnienie zagadkowej drogi, odbytej przezeń tej nocy, pełnej wypadków. Śpichrz, położony w głębi posesji od ulicy Sapieżyńskiej, musiał przytykać do tyłów oficyny, zajmowanej przez Apenszlaka w domu na Nalewkach, a pomiędzy budynkami istniało tajemne przejście. Śpichrz, umyślnie wynajęty w oddzielnej posesji, stanowił widoczne uzupełnienie podziemnych warsztatów Apenszlaka. Przez ulicę Sapieżyńską przywożono kontrabandę, która następnie od strony Nalewek wychodziła, przystrojona w fałszywe plomby, lub odwrotnie. Stąd pochodziła obfitość pak i paczek w piwnicach oficyny Apenszlaka, którą „Fryga“ tak niedawno zdołał sprawdzić. Stanowczo, rzecz była urządzona nieźle!
Takie myśli z szybkością błyskawicy przebie-