Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/314

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kaucji może być właśnie dowodem, że przyjaciele Strzeleckiego stanowczo zamierzają dać mu możność uniknięcia wymiaru sprawiedliwości, możność ucieczki.
Sędzia śledczy zatrzymał się.
— Z drugiej strony — zaczął znowu — nie zapominajmy, że można nad Strzeleckim urządzić tajny nadzór. Obawa ucieczki mogłaby zostać w ten sposób zneutralizowana. Przytem niezmiernie jest ciekawe, jakie byłoby jego postępowanie po uwolnieniu? Możnaby w ten sposób wyjaśnić ciemności, uzyskać jeszcze bardziej niewątpliwy dowód jego winy. Z drugiej strony, mając ręce rozwiązane, on sam, jeśli jest niewinny, mógłby wynaleźć i przedstawić dowody swej niewinności.
Sędzia usiadł i przez dłuższą chwilę rozmyślał.
— Nie, nie, — wykrzyknął wreszcie — sprawiedliwość bawić się w takie sztuczki nie może. Życie nie jest romansem, lecz rzeczywistością. Nie trzeba się dać obałamucać niezręcznym bajkom przestępców...
Znowu umilkł. Uspokoił się, przysunął arkusz papieru i zaczął pisać.
— Obowiązek mi nakazuje — mówił do siebie — znieść poprzednią decyzję. To trudno! Jestem gotów mieć dla niego sympatję, jako człowiek, ale, jako sędzia, muszę działać według prawa.
W kwadrans nowe postanowienie było gotowe.
Sędzia jednak znowu się zamyślił. Przychodziły mu do głowy nowe wątpliwości.
— Jakkolwiekbądź — myślał, przechadzając się po gabinecie — kwestja jest tak ważna, iż wolałbym