Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

plątania węzłów zagadki, za pośrednictwem dziewczęcia, należało poszukać innej drogi.
Onufry wyrozumował, że trzeba znaleźć rozwiązanie zagadki u „Sępa“.
Rzecz prosta, nie mogło być nadziei, ażeby „Sęp“ zgodził się na to osobiście. Należało wydobyć mu je gwałtem, lub podstępem. To też obfitemu w pomysły Onufremu przyszło na myśl okraść „Sępa.“ Robak nie jednokrotnie opowiadał mu o mieszkaniu dra Ericksena w „Czarnym domu“. Tam musiały być jego wszystkie tajemnice, wszystkie papiery, notaty, dokumenta, słowem ten cały materjał, którego człowiek w rodzaju „Sępa“ nigdy nie niszczy...
Gdyby się znaleźli w posiadaniu tych papierów, mieliby sprawę podwójnie w ręku. Najpierw — otrzymaliby klucz do zagadki, którą przedstawiała kartka znaleziona w hotelu. Powtóre trzymaliby w ręku „Sępa“. Pod groźbą odkryć i pokrzyżowania planów, mogliby od niego dostać wszystko, co by tylko chcieli. Rzeczywiście, kombinacja była korzystna...
To też jak widzieliśmy, Robak przystał na nią od razu.
Nie zwracał uwagi na trudności wykonania. Między innemi uśmiechała mu się jeszcze jedna myśl: „Sęp“ musiał mieć w biurku pieniądze... Przekonywamy się iż, potrafił trudności te przezwyciężyć.
W tej chwili był u celu, w gabinecie „Sępa“.
Namysł Robaka trwał krótko.
Z głębokich swych kieszeni wydobył całą kolekcję różnych narzędzi dziwnego kształtu. Były tu dłuta, klu-