Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
CZĘŚĆ TRZECIA.
JADZIA.

ROZDZIAŁ I.
Oskarżenie o kradzież.

Miara wzruszeń, które tego dnia uderzały w serce biednej Jadzi Lipińskiej, przepełniło się.
Dziewczę nie rozumiało dobrze sceny, która się rozgrywała przed jej załzawionemi oczyma. Jednak ostatnie słowa Władki, wyjaśnienie adwokata, wykrzyknik Ludka, to wszystko zbyt silnie wstrząsnęło jej nerwami.
Wiotka postać dziewczęcia zachwiała się. Jej wielkie błękitne oczy zamknęły się powoli... Twarz zbladła.
Jadzia upadłaby na ziemię, gdyby Władka, widząc omdlenie dziewczęcia i orjentując prędzej, niż dwaj mężczyźni, nie podtrzymała jej ciała, gnącego się jak wosk...