Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 79 —

Ocean i umierając, pozostawił coś $20,000 majątku. Połubajtysowie z pod Święcian już od pół roku korespondowali z adwokatami amerykańskimi w tej kwestyi, a obecnie młody Jan Połubajtys, opatrzony legitymacyami i plenipotencyami litewskich współsukcesorów, wyjeżdżał po odbiór spadku. Był jednak w tem konieczny udział i starej Horodyńskiej. Podobno nawet ów amerykański nieboszczyk pozostawił jakiś rodzaj testamentu, w którym coś o niej wspominał. Wieść to była niesłychanie ciekawa i ważna dla rodziny Horodyńskich. Postanowiono na naradzie familijnej, że ktoś z nich razem z Janem udać się musi do Ameryki. Ale kto?.. Braciom nie pozwalały zajęcia, to znów trudność uchylenia się od służby wojskowej. O wyjeździe starci, chorej matki ani podobna było myśleć. Ostatecznie wybór padł na Manię, najstarszą z dziewcząt, pełnoletnią, a więc do spełnienia funkcyj prawnych zdatną, a przy tem rezolutną i najinteligentniejszą bodaj z rodziny.
Stało się, jak uchwalono. Litewski kuzynek Jan dostarczył funduszu na wyjazd. Zebrano odpowiednie dokumenta i plenipotencye i oto para krewnych wyruszyła na drugą półkulę — po złote runo.
Jeszcze prostsza była historya Homicza.
Jego ojcem był skromny urzędnik administracyjny. Chłopiec osierocony przez oboje