Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/606

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 602 —

Pół miliona dolarów — oto suma, na którą praktycznym zmysłem nowożytnego wynalazcy-byznesisty oceniał wartość swej pracy.
Bądź co bądź, chwała i pieniądz coś znaczą... Tego ranku był prawie szczęśliwy.
Jak zwykle, rano przybiegł doń z raportem jeden z jego detektywów.
Był cały rozogniony, radości pełny. Przyniósł wiadomość niesłychanej wagi. W stanowym przytułku dla starców odnalazł Murzynkę (była to staruszka, licząca już lat 98), u której przed laty 20tu stali na stancyi: Morski (naówczas Miller) i ów tak poszukiwany, a niewiadomy z pobytu świadek z procesu Ślaskiego, czyściciel butów, młody naówczas Mulat Cummings. Murzynka ta była napół obłąkana.... Chwilami tylko odzyskiwała przytomność; ale wówczas mówiła rzeczy tak dziwne i tak wielkiej wagi dla sprawy Alaskiego, że istotnie rzecz całą mogły one zwrócić na nowe tory.
Było to wielkie odkrycie.
Przyjął je z wielką radością Szczepan.
Chciał w tej chwili razem ze swoim agentem lecieć do zakładu starców; gdy oto nowe wiadomości zatrzymały go niespodzianie.
Służący doręczył mu w tej chwili telegram od Robbinsa z Evanston; brzmiał on, jak następuje:

„Jeżeli masz pan sposób sprowadzenia Mallory’ego do Ameryki, użyj go teraz. Czas najwyż-