Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/598

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 594 —

wiedziawszy się adresu Jadwigi, napisał do niej krótki list. Nie miał odwagi wytłuszczać jej rzeczy całej.
Prosił tylko o pozwolenie widzenia się (w swojem i ojca swego imieniu) w ważnej sprawie. Obiecywał, że stawi się w czasie i miejscu, które ona sama oznaczy.
Odpowiedzi na list przez parę tygodni nie otrzymywał.
Niecierpliwiło go to bardzo. Tymczasem stary baron przychodził do zdrowia o tyle, że mógł ruszyć w dalszą drogę... Teraz na nowo głos sumienia przypominał Konradowi obowiązek do spełnienia.
Wyruszył więc sam, wraz z ojcem do New Orleans, La.
Tu przekonał się ku swemu zdziwieniu, że Jadwiga już opuściła willę w Fairmount View — i wyjechała do Kansas City. Chciał za nią gonić, ale słabość ojca znowu stanęła mu na przeszkodzie....
Musiał znowu przebyć parę tygodni u łoża gorączkującego starca.
W tym czasie otrzymał odpowiedź Jadwigi. Przyszła ona z Kansas City, już z pensyi pani Hunter, przez New York, dokąd była pierwotnie adresowana. Listy obydwa goniły adresatów po różnych miastach — i ztąd właśnie zwłoka.
Pismo Jadwigi było krótkie.