Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/490

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 486 —

lińskim, w starożytnej baszcie urządził sobie kompletne laboratoryum i muzeum naukowe; tam dniami całymi przesiadywał nad retortami, książkami, wagami, sam lub w towarzystwie asystenta. Zajmowała go głównie fizyologia mózgu ludzkiego; pod pseudonimem dra Konrada wydał w tej sprawie dwie czy trzy broszury, które wywołały wielki rozgłos i nawet walkę w świecie naukowym. Na zasadzie ścisłych doświadczeń i faktów naukowych, bronił dr. Konrad w tych broszurach teoryi ducha wszechpotężnego, objawiającego się widomie w człowieku, a teorya ta, niezwykła w owych czasach, wywoływała śród uczonych, zasklepionych w formułkach materyalizmu naukowego, całą burzę. Nazywano młodego uczonego maniakiem, spirytystą, marzycielem; walczono z nim na ostre.
Swoją drogą te prace zwróciły uwagę ogółu.
Wiał z nich duch niezwykły i podniosły.... Sam młody cesarz raczył kiedyś przeczytać jedną z broszur Konrada p. t. „Duch przeciw materyi” — i odwiedzić autora w jego pracowni. To mocno pocieszyło barona Alberta, który dostrzegł (po raz pierwszy w życiu), że i praca naukowa stanowić może jakiś tytuł do podniesienia człowieka.... Rzecz ta uczyniła nawet dra Konrada na czas pewien bohaterem dnia w kołach arystokratycznych.