Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 286 —

pieczeństwa naszej fabryki. Będziesz bronił krwią i życiem.... na to przysięga!.... Otrzymasz odpowiednią broń i 5 dolarów dziennie podczas, gdy razem z innymi będziesz w czynnej służbie, a nadto gwarancyę naszej firmy, że w ciągu trzech miesięcy po prawdopodobnych wypadkach, będziesz pan otrzymywał płacę taką, jaką dziś bierzesz, choćby nawet fabryka nasza nie szła.... Czy zgoda?
W dłoń ujął pióro, ażeby nazwisko Homicza wpisać do książki. Widocznie uważał zapytanie prawie za formalność. Z ludzi, których dotąd zapytywał, nikt nie śmiał mu widocznie odrzec przecząco.
Czekał tylko odpowiedzi, — ale ta odpowiedź nie przychodziła.
Twarz Homicza pobladła, a wargi mu drżały. Na usta nie mogło się wybić słowo, które chciał wypowiedzieć.
Rozumiał on, że w tej chwili stawia na kartę swe stanowisko, zyskane z takim trudem w „Excelsior Works“, możność dalszego kształcenia się, gromadzenia pewnego funduszu i nawet oddychania tem samem powietrzem, co Jadwiga.... Wiedział, czego od niego żądano.... ażeby w chwili stanowczej, gdy przyjdzie do krwawego starcia pomiędzy pracą a kapitałem, on, robotnik, stanął pod sztandarem kapitału.... ażeby ewentualnie zabijał i mordował swych braci robotników.... i w