Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/651

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

HILDA. Jestem w każdym razie szczególnym ptakiem.
SOLNESS. Nie; jesteś jakby wschodzącym dniem. Gdy patrzę na ciebie, zdaje mi się, że spoglądam na wschodzące słońce.
HILDA. Powiedz, mistrzu, czy jesteś pewny, żeś nigdy mnie nie wezwał — w duchu.
SOLNESS (cicho i powoli). Sądzę, żem to musiał uczynić.
HILDA. Czego chciałeś odemnie?
SOLNESS. Jesteś młodością, Hildo.
HILDA (z uśmiechem). Młodością, która cię tak przeraża.
SOLNESS (powoli, przytakując). A któréj, pomimo to, tak tęsknie wyglądam.
HILDA (podnosi się, idzie do stolika, bierze tekę Ragnara i podaje mu ją). A zatém te rysunki...
SOLNESS (krótko, odmownie). Połóż je, dość się ich napatrzyłem.
HILDA. Ale tu trzeba coś napisać.
SOLNESS. Napisać! Nigdy w życiu tego nie zrobię.
HILDA. Kiedy ten biedny starzec umiera, czy nie możesz synowi i jemu sprawić téj ostatniéj radości przed rozstaniem wiekuistém? A może téż uda mu się według nich coś zbudować?
SOLNESS. Otóż to właśnie, on to zrobi i już to sobie z góry zapewnił ten... ten pan.
HILDA. Dobry Boże! Skoro rzeczy tak stoją, czy nie możesz pan troszeczkę skłamać?
SOLNESS. Skłamać? (Wściekły). Hildo! daj mi pokój z temi dyabelskiemi rysunkami!
HILDA (cofając rysunki). No! no! proszę mnie nie gryźć. Mówisz o złych duchach, a mnie się zdaje, że sam się sprawiasz, jak zły duch. (Ogląda się). Gdzie atrament i pióro?
SOLNESS. Niéma tego w pokoju.
HILDA (przy drzwiach). Znajdę przecież u buchalterki.
SOLNESS. Zostańże, Hildo. Mam kłamać — mówisz. No tak, dla jego starego ojca mógłbym to zrobić. Jam go zgniótł — wyrzucił z kolei.
HILDA. I jego także.
SOLNESS. Musiałem sobie miejsce zrobić. Ale ten Ragnar, nie, temu za żadną cenę wybić się nie pozwolę.
HILDA. To téż ten biedak nie wybije się pewno nigdy, skoro jest niezdolny.
SOLNESS (bliżéj podchodzi do niéj, patrzy na nią i szepcze). Jeśli się Ragnar Brovik wybije, to ja zginę. Zgniecie mnie, jak ja zgniotłem jego ojca.
HILDA. On-by cię zgniótł? on-by potrafił?
SOLNESS O możesz być pewna, że on potrafi. To młodość