Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/631

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

SOLNESS. Popełniłem i to także?
HILDA. Wówczas nazywałeś mnie jednak: małą Hildą, i to mi się nie podobało.
SOLNESS. Tak! nie podobało się to pani, panno Hildo?
HILDA. Nie, wówczas nie. Kiedyś — księżniczka Hilda to, zdaje się, brzmiéć będzie bardzo dobrze.
SOLNESS. Niezawodnie. Księżniczka Hilda ze... Jakże się ono królestwo nazywało?
HILDA. Cóż znowu? Nie chcę słyszéć o tém bezsensowném królestwie. Pragnę czego innego.
SOLNESS (oparty na fotelu, przypatruje się jéj ciągle). Jakie to dziwne! Im więcéj się teraz nad tém zastanawiam, mam to uczucie, jak gdybym przez długie lata około tego krążył, tém się trapił... hm.
HILDA. Czémże to?
SOLNESS. Czémś, co ma nadejść, czémś, com przeżył już i zapomniał, a nigdy nie mogłem pojąć, co to być mogło.
HILDA. Trzeba sobie było, panie budowniczy, zrobić węzełek na chustce.
SOLNESS. Wówczas dręczyłbym się myślą, co ten węzełek ma oznaczać.
HILDA. Tak, tak, są takie sprzeczne duchy na świecie.
SOLNESS (powstając zwolna). To wielkie szczęście, żeś pani teraz przybyła.
HILDA (patrząc na niego głęboko). Więc to było szczęście?
SOLNESS. Ja tu byłem tak samotny i spoglądałem bezradnie na wszystko (ciszéj). Powiem pani, napadał mnie taki niepokój, takie przerażenie, taki strach przed młodością.
HILDA (broniąc się). Co znowu — młodości nie trzeba się lękać.
SOLNESS. A jednak właśnie ona mnie niepokoi. Dlategom się zamknął i zaryglował. (Tajemniczo). Bo trzeba pani wiedziéć, że młodość tu przyjdzie dobijać się do drzwi, szturmując do mnie.
HILDA. Zdaje mi się, że w takim razie trzeba po prostu wyjść i młodości otworzyć drzwi, na oścież.
SOLNESS. Otworzyć?
HILDA. Naturalnie. Trzeba, ażeby młodość weszła do pana przyjaźnie.
SOLNESS. Nie, nie! Młodość — widzi pani — młodość to zadośćuczynienie, ona dąży do przewrotu, to jakby nowe hasło.
HILDA (podnosi się, patrzy na niego i mówi, jakby słowa drgały jéj na ustach). Czy mogę ci być na co pożyteczną, mistrzu budowniczy?
SOLNESS. Tak, teraz niezawodnie, bo zdaje mi się, przychodzisz także z nowém hasłem. Więc młodość przeciw młodości. DOKTÓR HERDAL (wchodzi przez przedpokój).