Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/295

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jąc się). Nie, i gdybym miał przeciwko sobie wszystkich dyabłów całego świata... Nigdy! nigdy, powiadam.
BURMISTRZ. Ojciec rodziny nie powinien tak postępować, Ottonie.
STOCKMANN. Ja nie powinienem! Uczciwy i swobodny człowiek, jednego tylko czynić nie powinien. A wiész czego, Janie?
BURMISTRZ. Nie.
STOCKMANN. Naturalnie, jakżebyś to mógł wiedziéć? A zatem ja ci powiem. Uczciwy i swobodny człowiek nie powinien postępować jak gałgan.
BURMISTRZ. To brzmi bardzo stanowczo. I gdyby inaczéj, wyjaśnić nie można twojego uporu.
STOCKMANN. Inaczéj wyjaśnić!.. Tłómacz się wyraźniéj.
BURMISTRZ. Wiész dobrze, co mam na myśli. Jednakże radzę ci jako brat i człowiek rozsądny, radzę ci: nie rachuj zbytecznie na widoki i nadzieje, które bardzo łatwo omylić cię mogą.
STOCKMANN. O czémże właściwie chcesz mówić?
BURMISTRZ. Czy doprawdy wyobrażasz sobie, iż nie wiem, jaki był testament majstra garbarskiego Worsego?
STOCKMANN. Wiem, że tę trochę majątku, jaki posiada, przeznaczył na zakład dla podupadłych rękodzielników. Ale coż to ma do mnie?
BURMISTRZ. Naprzód nie może tu być mowy o troszce majątku; majster garbarski, Worse, jest bogatym człowiekiem.
STOCKMANN. Nigdy o tém nie słyszałem...
BURMISTRZ. Hm! — Czy doprawdy? I o tém takżeś nie słyszał, że znaczna część jego majątku przypadnie twoim dzieciom, a ty i twoja żona będziecie miéć na całe życie byt zapewniony? Czy ci tego nie mówił?
STOCKMANN. Nie, doprawdy. Wogólności narzeka on tylko zawsze na to, że jest tak strasznie opodatkowanym. Ale czy ty to wiész z pewnością, Janie?
BURMISTRZ. Wiem to przynajmniéj z pewnego źródła.
STOCKMANN. Ach! Boże, więc byt Joanny zapewniony i dzieci także. Tego nie mogę zataić! (woła). Joanno! Joanno!
BURMISTRZ (powstrzymując go). Cicho, nie mów jéj tego jeszcze.
JOANNA (otwierając drzwi). Czego chcesz, Ottonie?
STOCKMANN. Nic, nic, odejdź.
JOANNA (drzwi zamyka).
STOCKMANN (przechadzając się). Zapewniony byt... zapewniony... dla wszystkich i na całe życie, ach jakież to błogie uczucie wiedziéć, że wszyscy nasi i my sami, mają byt zapewniony.
BURMISTRZ. Pewnym tego być nie możesz. Worse w każdéj chwili ma prawo testament zmienić.