Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

moralnymi z samego tylko poczucia odpowiedzialności za los własny i los drugiego człowieka. Świadomość istnienia innych ludzi i »bliźniej z nimi więzi« musi być wystarczającym bodźcem i wskaźnikiem postępowania. Żyjemy w ciemności i dlatego musimy być ostrożni, aby poruszając się w niej nie przynieść szkody bliźnim i rzeczom wespół z nami w ciemności się poruszającym. Próba ciemności, niemiłosierna próba odjęcia ludziom światła, złudzeń, jest najcięższą próbą ludzkiej moralności. Przez nią dopiero poznajemy wartość człowieka i jego duchowej kultury (...) Wielki pisarz rosyjski, Dostojewski, powiedział, że jeśli nie ma Boga, to wszystko wolno, a wielki myśliciel francuski powiedział, że jeśli nie ma Boga, to nikt nas ze zbrodni nie rozgrzeszy, więc tym bardziej nie należy się jej dopuszczać“ (str. 157-158).
W tak zdefiniowanej sytuacji moralnej człowieka conradowskie pozytywy moralne: honor, godność, wierność i to, co Dąbrowska nazywa wewnętrzną autonomią człowieka, stanowią szczyt ludzkich możliwości. „Kiedy bohaterowie Conrada walczą o honor, to walczą o zachowanie związku z tym idealnym pierwiastkiem bytu, gdyż jedynie ten związek nadaje godność i wartość życiu. Ocalenie go w sobie czy w kimś, odzyskanie go, a bodaj dostrzeżenie na chwilę, to jedyne prawdziwe na tej ziemi zwycięstwo“ (str. 100). W przeciwieństwie do innych Dąbrowska nie uznaje sytuacji bez wyjścia: z każdego upadku można się wydostać „drogą uczynków“. Na tej podstawie rozgrzesza Dąbrowska korsarza Peyrola, który uznał swój rachunek ze światem za wyrównany: „I czegóż by miał żałować obywatel Peyrol? Gwałtownych czynów, które mijały się z prawem, ale były zgodne z jego naturą, zbudowały wielkość jego serca i na koniec uczyniły go tym, czym nakazuje być naj-