Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zjawiska, nie da się zaprzeczyć, ze autentyczny artysta zmaga się w tej prozie ze słowem, żeby w nim utrwalić ślad własnego świata. Leopold Buczkowski jest pisarsko wierny swojemu światu. Tylko u autentycznych artystów spotykamy się z taką jednorodnością, żeby nie powiedzieć, z identycznością pisarskich motywów. Świat, który jest („Wertepy“), stał się światem, który był (trzy pozostałe książki), ale dla Buczkowskiego jest to jedyny świat jego pisarskiej wyobraźni. Buczkowski jako pisarz pogrążył się całkowicie w motywach życia i śmierci tego świata. Jego pisarskie widzenie pogłębia się, komplikuje, staje się nie przekazywalne w słowach, ale Buczkowski chyba nie mógłby inaczej, w świecie nad Ikwą, Styrem i Horyniem spełniło się dla niego wszystko, co się miało spełnić. Wewnętrzny głos pisarski mówi Buczkowskiemu tak jak grenadier do jeńca-poety w opowiadaniu „Młody poeta w zamku“: „Ale opowiadaj, jeżeli inaczej być nie może na tym durnym świecie“.
Dopiero z perspektywy późniejszej twórczości Buczkowskiego widać, jak niemal młodzieńczą powieścią były „Wertepy“. „Wertepy“ są owocem zachłannej fascynacji materialną konkretnością procesów życia we wszelkich jego przejawach. Można by pomyśleć, że niedoskonałość środków przekazu plastycznego spowodowała, że Buczkowski postanowił zostać pisarzem. Buczkowskiemu nie wystarczała jak gdyby możliwość utrwalenia pejzażu, aktu, martwej natury, on chciałby także przekazać zapach, ciężar, dźwięk, słowo. Obracając w „kołowrocie życia i śmierci“ losy chłopów z Dolinoszczęsnej i Zaserecia, podziwia Buczckowski ich siłę witalną, ich nie zachwianą wiarę w sens życia, tak przecież okrutnego i na dobrą sprawę nie