Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niu „Krzyk w próżni świata“, jest zrozumiały i oczywisty nie tylko dla katolików. W opowiadaniu tytułowym dramat winy Maurycego Mochnackiego nie wynika z uzasadnień religijnych. Zawieyski by je bez trudu znalazł, gdyby mu o to chodziło. On je chowa w zanadrzu, ponieważ zakłada, że poczucie winy i potrzeba zadośćuczynienia wynikają z samej natury człowieka. Zawieyski nie chce się sprzeczać na temat genezy ludzkich potrzeb moralnych, wystarcza mu jak gdyby, że one istnieją i stanowią potężny czynnik ludzkiego życia. Nie tylko indywidualnego i wewnętrznego. Także zbiorowego i społecznego.
W opowiadaniu „Krzyk w próżni świata“ lekarka Renata W. dokonała indywidualnego wyboru moralnego, gdy wbrew wszystkiemu i wszystkim zdecydowała się pozostać wraz z psychicznie chorymi, skazanymi przez Niemców na śmierć. Tym swoim dobrowolnym wyborem przypisała się do społeczności chorych skazańców, i odtąd ta społeczność stanie się egzekutorem jej decyzji. Nawet w tej izolowanej społeczności chorych skazańców nie przestaje funkcjonować zbiorowy instynkt moralny. Jego manifestacją jest coś, co najwygodniej byłoby nazwać opinią publiczną, a więc coś, co byłoby współczesnym odpowiednikiem chóru w tragedii greckiej. W opowiadaniu „Krzyk w próżni świata“ jest to zresztą coś o wiele więcej. Postawa chorych skazańców wobec Renaty W. jest aktywna. Ich uwielbienie jest działaniem, ich dezaprobata groźną siłą. Wprowadzenie tego czynnika do egzystencjalnego dramatu moralnego jednostki jest niezwykle atrakcyjnym intelektualnie motywem opowiadań Zawieyskiego. W opowiadaniu „Krzyk w próżni świata“ dwie sytuacje są najbardziej dramatyczne i przejmujące. Pierwsza, gdy chorzy skazańcy odbywają z Renatą W. spacer uwielbienia za