Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dow to jakże żałosna i śmieszna figura, Kapłan przyznaje się do całkiem trywialnych przewin młodości i jeszcze trywialniejszych pokus starczych, przypadkowy właściciel pięknej krowy to niemal postać Beckettowska. Za równo dawna jak nowa charakteryzacja mediów ma znaczenie drugo- czy trzeciorzędne. Rudnicki zakpił więc z naiwnego pamflecisty psychoanalityka. Żeby być psychoanalitykiem, trzeba widzieć człowieka, nie charakteryzację.
Nie chciałbym przeceniać przydatności proponowanego wytrycha do książki Rudnickiego. Wytrych otwiera te i owe zamki i ułatwia to orientację w zasadach konstrukcji architektonicznej całości. Jak się już napisało, treść książki Rudnickiego jest wysoko ponad treścią pamfletu Sandauera. Tak jak to się często zdarza w sztuce, drobne wydarzenie życia stało się podnietą wybuchu sił twórczych artysty! Iskierka spowodowała pożar. Pisarz poczuł się sprowokowany do samookreślenia, którego potrzeba narastała w nim prawdopodobnie od dawna.
I tak: „Miód i sól“ to próba samookreślenia się wobec ciemnych sił życia; „Wysokie niebo świąt“ to próba zdefiniowania obowiązku moralnego wobec innych; „Zuzanna i starcy“ to wyznanie wiary czy niewiary, jak kto woli; „Krowa“ wreszcie to pełne rozpoznanie własnej sytuacji i postawiony horoskop na przyszłość. Wymieniłem, moim zdaniem, najważniejsze utwory w tomie Rudnickiego.
W „Miodzie i soli“ doktor Goldberg skazał małego Goldberga na łaskę i niełaskę wszechwładnej Maryjki. Piękna Maryjka ma miód w ustach i nie w ustach, złoto w ręku, trudno jednak żądać od niej, żeby była wierną samarytanką umierającego Goldberga, skoro wszyscy są u jej stóp, a ona sama płonie ogniem coraz to nowej miłości. Maryjkę można