Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jej prozie na najlepszym tropi e. Ożóg i Piętak szukają, gdzie trzeba. Pochwalam ich naiwny estetyzm, od którego zaczynali, bo to właściwa reakcja na kult podrabianych świątków, to bunt przeciw martwej produkcji kapliczek. Jeszcze „Kula“ Ożoga, jeszcze sporo opowiadań „Chustki“ to manifestacja czyste go estetyzmu.
Nie potrafiłbym nic wymyślić na temat sensu „Kuli“ czy takich opowiadań jak „Złota siekierka“, jak „Miał kowal córkę“, a mam niejaką wprawę w sugerowaniu znaczeń filozoficznych, które mało kto dostrzega. Ożogowi chodzi po prostu w tych utworach o samą ładność sztuki opowiadania, o ładność dla ładności, o ładność literackiego smaku. „Kula“ jest rzeczywiście ładną opowieścią, świetnie skomponowaną, świetnie stopniującą emocje, świetnie przygotowującą do końcowej katastrofy. W opowieści, która ma służyć czysto estetycznemu przeżyciu, Ożóg powołuje się nawet na zdolność estetycznego przeżywania, właściwą ludziom najprostszym. Kucharka Julka od dusidudy Buczaka deklaruje tę swoją zdolność z odwagą, jakiej należałoby życzyć ludziom, którzy się uważają za specjalistów od sztuki: „Nie macie pojęcia, gospodarzu — zagadnęła go — wystrugałabym metr ziemniaków, żebyście ino nie skończyli, a śpiewali coś takiego fest, strasznego“ („Kula“, 1958, str. 61). Julka podsuwa nawet temat, który by mógł zgorszyć niejednego: „O starszej siostrze za Warszawą. Takie śliczne!... Jak to mąż przynosi chusteczkę skrwawioną, a ta chusteczka jej brata wczora wieczór zabitego“ (tamże).
Funkcją estetyzmu Ożoga jest dosłowność znaczeniowa jego opowieści. Ta historia pięknej dziewczyny, która ginie w przypadkowy sposób, nie ma żadnego metaforycznego sensu, nie sugeruje żadnej filo-