Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mogłyby być jedynie dzieje rozpadu świata dziecięcej wyobraźni.
Nie jest też dalszym ciągiem „Przebudzeń“ „Obcoplemienna ballada“ (1963). I w „Przebudzeniach“, i w „Obcoplemiennej balladzie“ bohaterem a zarazem narratorem jest chłopiec wiejski, obdarzony poetycką wyobraźnią. Nie jest to jednak jedna i ta sama osoba. Z narratorem „Przebudzeń“ Piotrkiem mógłby się Nowak utożsamić. W „Przebudzeniach“ nie ma dystansu między narratorem a autorem. Narrator „Obcoplemiennej ballady“ Paweł jest kimś o podobnej wyobraźni, ale kimś z innego czasu. Nie to jest zresztą ważne. Wyobraźni narratora „Przebudzeń“ poddaje się wszystko z jednym wszakże wyjątkiem, z wyjątkiem własnego dalszego losu narratora. To świadczy, że narrator „Przebudzeń“ jest prawdziwym człowiekiem. Jego wyobraźnia napotyka na opór, więcej, na nieprzekraczalną granicę. Wyobraźnia narratora „Obcoplemiennej ballady“ jest niczym, ale to absolutnie niczym nieograniczona. Narrator „Obcoplemiennej ballady“ sam jest jedynie projekcją wyobraźni. Tu utożsamienie autora z narratorem jest już niemożliwe. „Przebudzenia“ są w swoisty sposób autentyczne, „Obcoplemienna ballada“ jest baśniowa. To ma być rozróżnienie przede wszystkim opisowe, a jeśli jest w pewnym sensie także wartościujące, to z powodów całkiem niezależnych. Nowakowi niełatwo przyjdzie napisać coś równie znakomitego jak „Przebudzenia“.
„Obcoplemienna ballada“ jest piękną baśnią poetycką w prozie o miłości i chłopskiej doli. Narrator „Przebudzeń“ doprowadził opowieść o świecie wyobraźni swego dzieciństwa aż do momentu, gdy ta wyobraźnia skapitulowała przed doświadczeniami losu narratora. Narrator „Przebudzeń“ wyczerpał swój własny temat, ale nie wyczerpał tematu kogoś sobie