Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nego podłoża i materialnych rezultatów świadczyła o szukaniu czegokolwiek sprawdzalnego w powszechnej nieuchwytności wszystkich rzeczy ludzkich. Nawet przy swej nieuchronnej płynności materialna realność fortun, karier, stylów i konwenansów życia, przywilejów i upośledzeń stała się dla pisarza ostatnią ziemią człowieka, tracącego grunt pod nogami we współczesnym świecie skomplikowanych idei, zawrotnych abstrakcji społecznych, niepojętych mechanizmów zbiorowego życia. W morzu zjawisk alienacji i dezintegracji człowieka wyszukuje pisarz rezerwaty człowieka naturalnego, ocalającego przyrodzone warunki egzystencji niezależnej. Mimo przeżywanych i przewidywanych kataklizmów Iwaszkiewicz wysłuchuje w losach swoich bohaterów odwieczny rytm życia ludzkiego w sprawach najprostszych i najważniejszych. Wprawdzie rewolucja wysadziła bohaterów „Sławy i chwały“ z ukraińskiego siodła, dając im przedsmak wyobcowania, ale sporo dawnego życia udało się uratować. Wprawdzie hrabianki wychodzą za mąż za cukierników, księżne przechodzą w ręce byłych wychowawców domowych, ale są to raczej optymistyczne rezultaty demokratyzacji życia, które w swoich rzeczywistych podstawach nie podlega jeszcze totalnej zagładzie. Przypuszczam, że Iwaszkiewicz wybrał sobie krąg bohaterów z inteligencko-szlacheckiego świata nie tylko dlatego, że to jego najbardziej własny świat, ale także z tego względu, że w świecie tym istniała największa swoboda kształtowania i użytkowania starych humanistycznych wartości życia. Lokaje książąt Bilińskich i parobcy z Mańkówki i Maliniec byli pozbawieni uczestnictwa w tym wszystkim. Rzecz w tym, że walka, która zagraża starym podstawom życia, nie toczy się o udział w korzystaniu z dawnych wartości, lecz o stworzenie czegoś całkiem no-