Strona:Helena Zborowska - O Elizy Orzeszkowej pracy i działalności literackiej.pdf/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszystkie te, a tak różnorodne dźwięki słyszała Orzeszkowa i odczuła z kolei i odbiły się, jak w zwierciedle, w zewnętrznej szacie jej dzieł coraz to piękniejszej, coraz bardziej artystycznej i subtelnej.
Duch pozostał niezmieniony.
To, co natchnieniem jej było, nie należy do żadnej epoki, ni do żadnej szkoły, to było wieczne i będzie wieczne.
Miłość ojczyzny i ziemi, ukochanie wszystkich ludzi, jak braci, a zwłaszcza najbiedniejszych, najbardziej upośledzonych, którym los był nie matką, lecz macochą, — wolność dla wszystkich i dla wszystkich światło!
Nie nienawiść hasłem jej, lecz miłość! Budować chce, nie burzyć i wywracać!“
Nie wprowadza ona do powieści swoich kwestyi religijnych, ni rozpraw o wierze, ale duch chrześcijański, ten prawdziwy, jakim go chciał mieć Chrystus, jak go rozumieli pierwsi chrześcijanie, przenika jej utwory od końca do końca, bo wszystkie na najszczytniejszym altruizmie oparte i na wielkiej litości dla całej nędzy świata.
Eliza Orzeszkowa kryje się poza dzieła swoje, osoba jej poza niemi znika; nigdzie nie dała nam obrazu osobistych przejść i uczuć swoich, nie rozbiera, nie rozkłada przed nami na kawałki duszy własnej, jak to z lubością tylu innych pisarzy czyni; to, co nam odsłania z serca swego i z duszy, to tylko szerokie, jak świat, górne idee, co w duszy tej żyją.
Ciekawe studyum i problem ciekawy, kiedy mówiąc o życiu i działalności tej największej z pisarek naszych, nasunie się mimowoli porównanie z tą, co we Francyi na czas niedługi przedtem żyła i tworzyła i zasłużyła sobie na imię najznakomitszej kobiety w piśmiennictwie francuskiem, z głośną George Sand.
Nie porównanie, raczej przeciwstawienie. Na wstępie do życia, los obu wielkich pisarek jednakowy.
Obie potężnym talentem obdarzone, przerastające o głowę całe codzienne otoczenie swoje, obie nieszczęśliwe w niedobranem małżeństwie, u boku tuzinkowych, pospolitych „zjadaczy chleba“, porzuciły ciasne domowe życie, w którem ich piersiom brakło tchu szerokiego i poszły w świat, pracować swobodnie nad rozwojem tej iskry, którą czuły w duszy. Ale każda z nich odmienną drogą poszła.