Strona:Helena Staś - Wskrzeszenie córki Jaira, 1921-09-29.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

już właśnie miano wynosić umarłą na miejsce wiecznego spo czynku. Z ledwością stroskany ojciec przeciskał się, torując drogę Nazareńczykowi.
Tuż przy samych drzwiach Je zus powtórzył wyrzeczone poprzednio słowa: “Dzieweczka nie umarła ale śpi”, co rabini i tłum przyjęli z szyderstwem. Tylko serce matki pochwyciwszy je — drgnęło radosną nadzieją.
Zerwała się z miejsca pokuty, — a dopadłszy drzwi gdzie leżało zmarłe jej szczęście, stanęła jak wryta:
Oto Jezus trzymał za rękę jej ukochanie i słodkim głosem mówił:
— Dzieweczko tobie mówię wstań!
I podniosło się dziewczę piękne jak lilijka — gdy po raz pier wszy wychyla się z wody. Co ujrzawszy ojciec i matka, drżąc z wzruszenia — padli na kolana a wyciągnąwszy ręce ku Jezusowi zawołali:
Panie oto wróciłeś radość i szczęście temu domowi niechaj w nim odtąd Twoje imię cały


dzień będzie chwalone.