Strona:Helena Rzepecka - Poznań.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sztem budowali w wieku XV-ym możni Górkowie; za Zygmunta Starego kościół odbudowano z nowa; dach miedzią okuć kazał biskup Lubrański, za co kapituła tamże na dachu herb jego umieścić kazała. Ale w tym samym wieku już katedra groziła zawaleniem, więc ją podpierano szkarpami; za Zygmunta Wazy dwóch czeladników na wieży ogień wznieciło, i obiedwie spłonęły do szczętu, wraz z kaplicami okolnemi; ze zgliszcz nową katedrę wznieśli z hojnych ofiar biskup Wężyk i kanonik Andrzej Szołdrski; dach jej pokrywać skończono za Jana Sobieskiego. Ale w roku 1725-ym wściekły orkan szalał nad miastem i wichry wieże zrzuciły. Wnieśli je biskupi Tarło i Czartoryski. Po pierwszym rozbiorze Polski katedra znowu stała się pastwą pożaru: kościelny dwom chłopcom pozwolił z zapaloną świecą szukać gołębi, i lekkomyślne dzieci stały się powodem nieszczęścia. W obecnej odbudowie katedra poznańska stoi lat 135. Wzniesiona pod wezwaniem św. apostołów Piotra i Pawła, świątynia do sklepów swych przyjęła zwłoki założyciela Mieszka, syna tegoż, Chrobrego; tutaj złożono też szczątki Mieszka II, Kazimierza Mnicha i książąt poznańskich: obu Przemysławów. Skarbiec katedry przebogaty zawierał mnóstwo klejnotów, pereł, drogich kamieni, naczyń i szat kościelnych; liczną też była książnica, zasilana głównie przez biskupów, n. p. słynnego Erazma Ciołka, który wiele ksiąg liturgicznych (do sprawowania nabożeństwa i obrządków) przepisywać kazał, bogato malować i złocić czyli iluminować.

Stajemy w progu katedry: wprost widnieje