Przejdź do zawartości

Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W podobnych, jak u Marcinkowskiego, warunkach niezdrowia ciała, życie na t. zw. suchoty za lat trzy kończyć będzie Juliusz Słowacki, ten, co w poetycznej szacie narodowi zostawiając znany nam testament, odezwie się do nas:

Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei
i przed narodem niosą oświaty kaganiec,
i jeśli trzeba, na śmierć idą po kolei,
jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec.

Zobaczymy, że Marcinkowski był już przedtem takim wzorem niesienia drugim kagańca oświaty przez życie całe, że on w pracy dla oświecenia drugich był tym pierwszym i największym kamieniem, rzuconym przez Boga na szańce obrony narodowej!
Zatrzymaliśmy się naumyślnie tutaj nad wyjaśnieniem tego, jaką była istota Karola Marcinkowskiego w czasie jego życia, gdy przy zbudowaniu tego doskonałego dzieła, tej »wspaniałej budowy miłości«, ta piękna »dusza w odlocie« doszła już była do doskonałości. W tym końcowym okresie życia swego Marcinkowski na ziomków najpotężniejszy wpływ wywierał. On był tem naszem słońcem życiodajnem, które światło, pogodę, wesele, ufność, otuchę i wszelkie inne cnoty obywatelskie w sercach ludzkich zaszczepia.
Myśl założenia w Wielkopolsce Towarzystwa Pomocy Naukowej już roku 1829 powziął był dr. Feliks Antoni Kraszewski, dziedzic Tarkowa na Kujawach; porozumiał się już też z ks. Radziwiłłem, oraz arcybiskupem Wolickim. Obywatele ziemscy licznie zjechali się i zebrali w pałacu arcybiskupim celem założenia Tow. Pomocy Naukowej, ale do założenia go nie przyszło. Potem stanęły temu na przeszkodzie: śmierć ks. arcybiskupa, wybuch powstania — i zamiar usnął.
Dopiero Marcinkowski z Mielżyńskim dzieło podjęli, ale zaczęli je od drugiego końca, nie od zakładania insty-