Przejdź do zawartości

Strona:Helena Mniszek - Prymicja.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ściół żegnał zebranych, miał twarz świętego, taki blask i pogoda zdobiły ją.
— «Pater et filius et spiritus Sancti. Amen.
Patrzono na niego z pobożnym zachwytem. Był władcą chwili wielce podniosłej, był wybranem dzieckiem kościoła, bo nad nim spełniła się łaska.
Ostatnią Ewangelję śpiewał głosem natchnionym. Aż wreszcie rozbrzmiało w kościele płynące od ołtarza:
— «Ite Missa est...»
Ksiądz Józef, jak zdobywca największego skarbu życia, Wiary, oczy miał blasków pełne i pełne łez szczęścia.
Zdobył wiarę!

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·