Strona:Helena Mniszek - Panicz.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
VIII.

Tak to, panie mój, każdy ma swego mola co go gryzie, a ja mam molicę, mógłby rzec młody Turski. Tylko niewiadomo teraz, kto jest dlań jego molicą: Korzycka czy ta rozromansowana Ama? — mówił Paszowski do Bronisława Perzyńskiego, który go odwiedził.
— Tss.. w takim razie pan Marjan ma dwie molice. Ale ja nie wierzę, aby Korzycka kochała go, to tylko jej kaprys; posiada ich mnóstwo, co godzina inny. Zresztą już zaręczona.
— Także w chwili kaprysu. Nie trwałe są te zaręczyny z Poszyngierem, przy pierwszej sposobności baron dostanie, odprawę i kwita. Będzie z nich taka para, jak Denhoffa z Dorą Zborską.
— Czy i tamtych pan już rozdziela? Zakochani, w sobie niemiłosiernie.
— Tak, tak zakochani, ale, do wszystkich aniołów niebieskich i ziemskich, oni całkiem dla siebie nie odpowiadają usposobieniem, poglądami, dalibóg niczem. Ona poważna choć ma ośmnaście lat, on zacny chłop, ale istna zawierucha. Już się między nimi zaczynają różne preludja, nie wróżące nic dobrego. To także molica Denhoffa. Każdy z was ma jakąś... Dulcyneę, wedle słów Ryszarda. Najlepiej zrobił Osinowski, przeczuwszy czy też dowiedziawszy się od kogoś, że Ania go nie przyjmie, zaniechał starań o nią i, wyruszył za granicę, do uniwersytetu. Żal mi go było, bo zawsze mizerny, ale już teraz wygląda jakby z krwią nigdy nie miał znajomości. Istny śledź z octu. To zdolny chłopak, dobra głowa, szkoda go. Pisał dla Ani jakieś pamiętniki, na pergaminie, z jej fotografją i tytułem: „Z nią w myśli“. Panna Ira album ozdobiła malarstwem, aż tu pęc! i po idylli. Kruche stworzenia te panny.
— Tss... Leśniewskiemu również niezbyt udało się, rachował na pannę Kazimierę z największą pewnością, tymczasem Rymsza zastąpił drogę z powodzeniem. Konstantego pusowała panna Balbina.
— Najwięcej własna jego mamunia, bawiąc w Połowicach podczas lata. Ale wszystkie zapędy bezskuteczne, Ziulka ma