Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ach, złośliwy jesteś, książę, przy wyjątkowej umiejętności panowania nad sobą. Ale dla czego innego podziwiam cię, wodzu. Oto, że wobec królowej Rekwedów umiesz być suwerenem własnego serca.
Sweno drgnął, lecz pozór zimnej krwi zachował.
— Wasza królewska mość mniema, że pomiędzy zuchwałością... wassala a dostojeństwem... suwerena, mógłbym mieć łatwy wybór?...
— Odpowiadasz mi, książę, dość wyzywająco, jakgdybym uraziła twą dumę.
— Jestto tylko pozór, wasza królewska mość, bo dumnym nigdy nie byłem. Być może, że w tej chwili przemówiła we mnie ambicja dorównania dowcipem tobie, królowo, ale proszę to wziąć wyłącznie na niewinną próbę przekręcenia klucza w zamku mego serca.
— Słusznie odpaliłeś mi, książę. Widzę, że możemy odtąd zostać przyjaciółmi, bo już nas łączy nawet maleńka scysja, będąca naogół zawsze najlepszym znakiem trwałej przyjaźni.
Magnat pochylił się do jej ręki ze czcią należną i odrzekł z równą szczerością w głosie:
— Tak zaszczytna zapowiedź dla mnie sprawia mi niewysłowioną radość.
— Jednak jednej rzeczy nie dowiedziałam się o tobie, książę, a ciekawość mnie pali.
— Odpowiem na pytanie.
— Obserwuję księcia i widzę, że jesteś tajemniczy, słusznie osobę twoją otacza legenda. Ale dlaczego ten zagadkowy chłód wobec kobiet, to usuwanie się nawet od tych, które porywasz? Wszak niepodobieństwo byś tego nie odczuwał? Czyż oczy tej ślicznej hrabianki Zarny, twojej rodaczki nic ci nie mówią?... rzucasz na nią potężny urok, książę. Czyżby i tajnię twych uczuć miała osnuć baśń legendarna? Czy to chram niedostępny dla kobiet i ich... czaru?... Chcę wiedzieć... koniecznie.
Sweno zsunął brwi.
— Żądanie waszej królewskiej mości określam w dwóch słowach, które zaryglowują ten chram jeszcze silniej.
— Jakież są te dwa słowa?...
— Kaprys królowej.
— O, książę, może to być również... zachwyt kobiety.
— Ukoronowanej, to zmienia jego treść.
Królowa Gabryela zmarszczyła czoło niecierpliwie.
— Mieszkasz książę podobno na jakiejś niedostępnej górze skalistej, w orłem gnieździe, stwierdzam, że odpowiadasz zupełnie swej siedzibie. Pomimo te pozory mar-