to wstyd, mamo... Ale czy wiesz, że podobno z Awra Rawady znowu orzeł odleciał?
— Ach, Rogo, skąd ty takie wieści...
— Tak słyszałem. I podobno dąb wiekowy na skalnym wiszarze wcześnie pożółkł i stracił liście. Dlatego książę Sweno nie ukazuje się nigdzie i chodzi chmurny, jak noc jesienna... Ale i ty, mateczko rzadko kiedy teraz obdarzasz nas swoim cudownym uśmiechem.
Gizella nie dała na to odpowiedzi, posmutniała bardziej i raptownie zwróciła rozmowę na inny temat.
Gdy tegoż dnia Roger rozmawiał z ojcem, zwrócił się nagle do niego z wyrzutem w głosie.
— Ty nie wiesz, ojcze, a mateczka jest smutna i przygnębiona, ale dlaczego?!... wyjawić nie chce. Czyżby była nieszczęśliwą, będąc tak dobrą i tak nieziemsko piękną?
Omgliło się czoło cesarza chmurną zadumą.
— Mateczka twoja, Rogerze, stworzona jest z obłoków i blasku. Czyż istoty takie ziemia uszczęśliwić zdoła?
— A jednak mama uszczęśliwia ziemian, więc jej blask, to może płomień ofiarny, spalający ją dla dobra innych?...
Cesarz zastanowił się, zatrzymał wzrok badawczy na synie.
— Na czem opierasz podobne przypuszczenie, Rogo?
— Ubóstwiam mamę i dużo myślę o niej i wiem, że jest tak inna, niż wszyscy... Jej odpowiadać mógłby jaki bohater legendowy, jak naprzykad...
Książę zatrzymał się, cesarz przeszył go wzrokiem badawczym.
— Kto?
— Książę Wenuczy.
Cesarz drgnął.
— Zanadto ponosi cię fantazja, — pali ci się w głowie — odrzekł niechętnie i zakończył rozmowę.
Cesarska para miała się znowu rozłączyć. Cesarz z następcą tronu byli w przededniu wyjazdu do Sterjotu, gdzie miał się odbyć przegląd floty sustjańskiej i spuszczenie na morze kilku nowych okrętów. Cesarzowa unikała wielkich zjazdów i nie lubiła złączonych z nimi uroczystości, zamierzała przeto wyjechać w inną stronę, gotując się znowu w podróż incognito. Nagle w wigilję jej wyjazdu z Idania przyszła wieść o groźnych zaburzeniach w Sterjocie, będącym pod wichrzycielskim wpływem Gwiazdy Morza. Mężowie stanu zwrócili się do cesarza, by zaniechał narazie podróży, lecz cesarz lekceważył ostrzeżenie i nie dał się odwieść od myśli wyjazdu.
Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/113
Wygląd
Ta strona została przepisana.