Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Skromny orszak książęcy rozpiął swe szare namioty w głuchej puszczy leśnej, wśród gór arwijskich, niemal u stóp sięgającego niebios Hełmu Srebrnego. Zaczęły się doroczne wycieczki wędrowne, w których książę Maksymil wraz ze swoją młodszą córką Gizellą, znajdował oddawna szczególne upodobanie.
Po długich miesiącach pracy, walk i kłopotów powszedniego życia, po przesyceniu się etykietą i słodyczami dworskiego otoczenia u siebie, w Passetoff, i u króla Arwji, Luisela II, w stołecznej Nomechji, książę chętnie oddawał się nużącym nieraz wycieczkom w góry, a wówczas świadomość obcowania z naturą dzikich pustkowi, wśród których Hełm Srebrny panował niepodzielnie, niby symbol starego królewskiego rodu Wittelsghetów, — sprawiała mu niewysłowioną rozkosz. Pragnął odnaleźć siebie w głębi swego serca i duszy, aby zostać człowiekiem zwykłym, istotą wolną, poddanym jedynie tego wielkiego królestwa, któremu na imię wszechświat. Pragnął mówić, śmiać się, zachwycać i modlić nie z krużganków marmurowego pałacu w Passetoff, lecz jak prostak z tych wirchów skalistych, z tych przełęczy, hal i borów dziewiczych, bo w nich utajone jest piękno poznania i tajemnica wszelkiej mądrości... Być sobą, czuć pełnią serca, roztapiać myśl swoją w szumie prastarych drzew i w śpiewie wichrów tułaczych, ogarniać wzrokiem horyzonty daleko, daleko i rosnąć porywem duszy od najlichszego ziarenka piasku aż do potężnego szczytu, do olbrzyma — Hełmu Srebrnego. I mieć przy sobie Zili, najdroższe, najczarowniejsze dziecko — Zili! Tulić ją do ramion, słuchać całemi dniami jej najmilszego szczebiotu i śmiechu, kochać z nią wszystko to, co miłowała w prostocie swej szesnastoletniej duszyczki, i płynąć szlakiem jej marzeń hen! aż pod niebiosa, na szczyt...
Książę Maksymil i Gizella nie byli jednak osamotnieni podczas takich wycieczek w góry arwijskie. Księżniczka zabierała z sobą służebnę swą góralkę, Małgorzatę, za księciem zaś szli nieodłącznie stary myśliwy Dawid, mieniący się opiekunem z lat młodych Maksymila, i leśniczy,