Strona:Helena Mniszek - Gehenna T. 1.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

powiekami, patrząc uparcie na strzęp wiosennego ziela, który szarpała w palcach.
— Czy tak lubisz Wilczary? — spytał ponuro.
— Ojczymek wie o tem dawno, wycieczka do Wilczar to moja największa przyjemność — mówiła przez tamowane łzy.
— Ach największa! Mogę ci zrobić stokroć większą jeśli zechcesz.
Podniosła na niego wzrok pytający.
— Pojedziemy do Warszawy po świętach, dobrze? Zobaczysz dużo ludzi, teatr, piękne ogrody, magazyny, nakupisz sobie ślicznych sukienek...
— Niech to ojczymek Lorce zaproponuje, ale nie mnie, Lorka to lubi, to właśnie dla niej.
— Lora nic mnie nie obchodzi.
— Ja zaś wolę Wilczary, niż Warszawę ze wszystkiemi jej przyjemnościami i magazynami. Tego nie pragnę.
— Wszystkie panny to lubią. A wszak już skończysz rychło dziewiętnaście lat, jesteś panną dorosłą.
— To mi nie przeszkadza lubić Wilczary. Nie ojczymku, tyś mi przed chwilą obiecał, że zrobisz dla mnie wszystko o co poproszę, otóż ja o wycieczkę do lasów bardzo, bardzo proszę...
Przytuliła się do niego i oczy swe łzawe a głębokie podniosła i utkwiła w jego posępnych źrenicach zmrużonych złowrogo.
— Tak ci chodzi o te... Wilczary? Więc dobrze, pojedziemy tam kiedy... na parę dni.
— Tylko? Nie, ojczyk żartuje, pojedziemy tam jak zwykle na kilka tygodni, na cztery pięć... siedem tygodni...
— Na całe lato może, co? — zaśmiał się przykrym śmiechem.
— Ach! jakby to było dobrze! Jabym tam ciągle mieszkała. Więc tam ojczymku? Pojedziemy?
— Do lata jeszcze daleko Aneczko, zobaczymy, może się zmienią twoje gusta do tej pory.
— Moje gusta? Nie! Będą wierną zawsze...
— Staremu Grześkowi?
— Ojczyk żartuje! To dobry znak. Będą Wilczary, będą! Zresztą dla czegożby wyjątek robić na ten rok właśnie, kiedy zawsze?...
— Widzisz, zmieniło się trochę, zaszły pewne okoliczności..
Kościesza nie dokończył, ale ona odgadła jego myśli, udała jednak, że nic nie rozumie.
— Jakie tam warunki mogły się zmienić, żeby nas pozbawić Wilczar? Tak samo zawsze jak i teraz zależy to od ojczymka i dlatego jestem pewna że pojedziemy.
Kościesza patrzał na nią z lubością.