Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 1.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nawet Romek nie mógł nic zarzucić, a które jednak dawało także dużą dozę przyjemności i zadowolenia. Asysta tego panicza była w tak wysokim stylu zachowana, tyle miała w sobie królewskich giestów, przy uczuciach aż nadto widocznych, że mogła wzbudzić zapał nawet i z jej strony... I pobudzając próżność kobiecą mogła i ją zapalić bodaj do flirtu z tym wytwornym i rozkochanym magnatem. Ale Terenia kochała Romana nadewszystko, on był nie tylko jej umiłowanym mężem, ale i jej istotnym typem męskim, co się w małżeństwach nawet niekiedy szczęśliwych, nader rzadko zdarza...
Ona w Romanie zawarła wszystkie swoje ideały i upodobania. Miłość taka jak Tereni wykluczała wszelkie flirty. Żaden inny mężczyzna nie robił na niej. silniejszego wrażenia, duszę zaś miała zbyt subtelną, uczucia zbyt głębokie i myśl poważną, by szukać tylko zabawy i dla zadowolenia miłości własnej, podniecać miłość kochającego ją mężczyzny.
— Miły łobuz ten War — myślała sobie teraz pani Teresa, przypominając owe czasy wesołe i wszystkie perypetje z Zebrzydowskim.
Przesunęły się przez jej myśl obrazy, kiedy potem przyszła wojna, zawierucha, huragan wstrząsający wszystko i wszystkich... Roman poszedł na front. Walki zacięte, rzadkie przyjazdy męża do domu, zmiany polityczne. Tryumf i szczęście, entuzjazm z powodu odzyskania ojczyzny, piękne horoskopy malowane zapałem i wiarą w przyszłość. I mroczne momenty, przyjmowane przez wierzących w gwiazdę Polski za chwilowe zaćmienie, poprzedzające wielki blask wschodu słońca. A oto już zdawało się, że blask ten rozpłomienia się w aureolę szczęścia i chwały, że już burze przeminęły i cisza błoga i wytęskniona era po cudzie wskrzeszenia nadchodzi... Gdy nagle orkan straszliwy zawiał od północno-wschodniej strony i gromem niespodziewanym, jak trąba powietrzna runął na polskie niwy, by dokonać na jednei połaci kraju dzieła zniszczenia.