Przejdź do zawartości

Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   85   —

Próżno ſię piąć bezſilnie gdzie ulédz potrzeba,
Roztać ſię z tobą muſzę, tak chcą ſkryte nieba;
Lecz do grobu przynaymniey tę pociechę wnoſzę,
Ze ci drugi mąż po mnie odnowi roſkoſze....

Xiężna

Ach ſtóy nayukochańſzy! niech ta myśl ſzkaradna!
W ſwoiem ſkona powſtaniu! — miłość ma bezzdradna
Miałaby ſię zachwiać, y nowe poślubienie
Nieść w darze drugiemu... ha! przeklęte wſpomnienie!
Przeklęta owa chwila! która mie nadbieży,
Gdy innemu z twych pieſzczot dozwolę kradzieży!
Ta ſię tylko niewiaſta, za drugiego swata,
Która męża pierwſzego zgładziła ze świata.

HAMLET

O iaſzczurce naſienie!

Xiężna.

Do takiegoby kroku oſobiſtość podła
Ale nie miłość ſzczera niewiaſtę przywiodła
Przy mem każdym drugiego męża uściſkaniu
Wtém okropném ma duſza byłaby mniemaniu,