Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   127   —

dziewczyny iak życie ſtarca smiertelny? natu ra w miłosć się wysiliła, i poſyła na paniątkę swemu ukochanemu przedmiotowi, co ma naydroższego.

OFELIA (spiewaiąc)

W zimnym go złożyli grobie,
Sam płacz zoſtawił po ſobie,
Bywayże zdrów móy gołąbku!

LAERTES

Gdybyś rozum miała, i używała go na wz.nieceniernoiey zemfty, oiiby mię na pół tak nie poruszył.....

OFELIA,

Spiéwaycież — w grobie w grobie... wſzak znacie tę pioſnkę? — był to marſzałek zdradli wy, który ſwoiego pana córkę wykradł... oto ieſt rozmaryn, na pamiątkę, móy luby! proſzę cię, pamiętay kochać mię — a tu ieſt kwia tek, nie zapominay o mnie — tu ſą fiołki dla was i lewkonia — ta ruta dla ciebie (rozdaie ſwoie kwiaty w ciągu mowy.) a tu ieſt kilka dla mnie. Ale musicie waſzą rutę z nieiaką ró nicą odemnie nosić. To ieſt ſtokrótka, a tu ziółko miłości; chętniebym téż wam kilka fiołkow dała; ale ach! wſzyſtkie powiędły od czaſu, iak moy oyciec umarł! powiadaią, że piękne miał ſkonanie.