Przejdź do zawartości

Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   105   —

łe poruſzyć kamienie — o niepatrz się na mnie, albo to ſmutne twoie ſpoyrzenie zmieni moie przedsięwzięcie, i znęka me siły;, zamiaſt krwi, łez potoczą się ſtrumienie.

KRÓLOWA.

Z kiem że to gadaſz?

HAMLET.

Nie widziſz że tam nic matko? (wſkazuie na ducha)

KROLOWA.

Nic bynaymniey, ale wſzelako widzę wſzy ſtko co ieſt.

HAMLET

Czy i nic nie ſłyſzyſz!

KROLOWA.

Nic iak tylko nas dwoie.

HAMLET

Jako? ale ſpoyrzyi tam tylko! patrz, iak się iuż tam wyſuwa. Moy oyciec w ſwoiey naturalney poſtaci. Patrzay, właśnie teraz wychodzi przez podwoie.

(Duch niknie.)


SCENA. XII.
KROLOWA, HAMLET.
KROLOWA.

Jeſt to tylko ſtraſzydło twoiego muzgu, nieiſtotny wytwór twoiey marzącey fantazyi.