Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   103   —

oſtatek iednego niezaślepionego zmyſłu nie byłby się tak omylił. O wſtydzie, gdzieżeś podział twoy rumieniec; buntownicze piekło kiedy ty w kościach ſtarey matrony taki rokoſz wzniecić zdołaſz, lecz niech będzie na zawſze czyſtość młodości wołkiem, i w ſwoim właſnym ſtopnieie ogniu — nie mieycie od tąd tego za hańbę, że gwałtowne wzmaganie się młodocianey gorącości w zbytek ſpłonie, gdy mróz tak niepohamowanie pali, a rozum marną chucią frymaczy.

KROLOWA.

O przeſtań! każde twoie ſlówo uderza ſzty letem w serce moie — nie wſpominay mi więcey o tém kochany Hamlecie.

HAMLET.

Morderca i złoczyńca — niewolnik, który ani dwudzielną częścią, z dzięsiątey części nie ieſt twoiego pierwſzego małżonka. Łotr lękliwy, który z wezgłowia ſkradł koronę i do swoiey ſchował kieſzeni.

SCENA XI.
DUCH, DAWNIEYSI.
HAMLET.

Połatany król gałgańſki O nieba! (tretwieie, uderzeń widokiem ducha) Aniołowie